Tęcza jak u Turnera

  • The Forum with Rainbow, JMW Turner, źródło: Wikigallery.org

    The Forum with Rainbow, JMW Turner, źródło: Wikigallery.org

  • Forum Romanum, canon

    Forum Romanum, canon

  • Forum Romanum, iphone

    Forum Romanum, iphone

  • Forum Romanum, canon

    Forum Romanum, canon

  • Forum Romanum, iphone

    Forum Romanum, iphone

Trudno byłoby nam uwierzyć w krowy i owce pasące się na dziedzińcu Wawelu i zaglądające do Kaplicy Zygmuntowskiej. Trudno. I słusznie.

Cesarzom rzymskim: Neronowi, czy Trajanowi zapewne trudno byłoby uwierzyć w krowy, owce, czy kozy wypasane wokół Koloseum, na Forum Romanum i forach cesarskich. A jednak… Przez kilka stuleci, do początku XIX w. Forum Romanum zwano Campo Vaccino, czyli pastwisko dla krów, ponieważ taką właśnie funkcję, a także funkcję targu bydła spełniało. Jednym z licznych, który te krowy, owce i kozy wśród antycznych ruin widział, był Anglik William Turner. A że Turner był malarzem, to podczas jednego z pobytów w Rzymie w pierwszej połowie XIX w., pozwolił sobie ów widok uwiecznić. Z wizyt tych powstała seria rysunków będąca przeglądem ówczesnej architektury i zabytków miasta. Turner, który uwielbiał przestrzeń i światło, miał zwyczaj pracować w plenerze w ciągu „ciepłych” miesięcy roku. Wykonywał wówczas setki szkiców, z których korzystał w „zimne” miesiące, kiedy w pracowni przenosił owe „fotografie” plenerów na płótno. Tak m.in. było z obrazem Forum Romanum: Campo Vaccino - Modern Rome, datowanym na rok 1839. Inny szkic rzymski Turnera: The Forum with Rainbow, wykonany dwadzieścia lat wcześniej, pozostał tylko rysunkiem.

Zwiedzaliśmy z Sylwią Muzea Kapitolińskie. Dzień był ładny, bezchmurny, ale mnie jakoś wyraźnie opuściły siły. Po niespełna godzinnym zwiedzaniu usiadłem w sali z pomnikiem konnym Marka Aureliusza i stwierdziłem, że muszę troszkę odpocząć. Słabość wziąłem za skutek poprzednich intensywnych dni, kiedy krążąc po Rzymie pokonywaliśmy pieszo po dwadzieścia i parę kilometrów. Siedziałem tak coraz słabszy, coraz mniej chętny do oglądania kapitolińskich skarbów. Po - sądzę - dobrych kilkudziesięciu minutach, wróciła Sylwia i zaproponowała kawę. Poszliśmy do kawiarni, gdzie na szczęście, przy dokonywaniu zamówienia doszło do drobnego nieporozumienia, w wyniku którego zamiast jednej małej czarnej otrzymałem dwie. I te dwie sprawiły cud: poczułem się jak nowo narodzony, zmęczenie opadło i zwiedzaliśmy muzea aż do zamknięcia. Gdy wyszliśmy na taras Tabularium kończyła się akurat wiosenna burza, co poniekąd wyjaśniało tajemnicę mojego braku sił. Patrzyliśmy na rozciągające się poniżej Forum Romanum, na odległe Koloseum, gdy od strony Palatynu zaczęła wyłaniać się tęcza. Sylwia wyciągnęła iphone, ja canonowski kompakcik…

Tęcza była na niebie zaledwie chwilę. Jednak mieliśmy szczęście i udało nam się zrobić kilka zdjęć z planem zbliżonym do powstałego niemal dwa stulecia wcześniej szkicu The Forum with Rainbow Turnera.

Kilkadziesiąt sekund później nie było już śladu tęczy, a na Forum Romanum zamiast owiec znów wyległy stadka turystów poganiane przez pasterzy-przewodników.